NZOZ: Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej – Pełny Przewodnik

NZOZ: Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej – Pełny Przewodnik

Kiedy Zdrowie Czeka: Moja Odyseja przez Świat Niepublicznych Zakładów Opieki Zdrowotnej

Polski system opieki zdrowotnej… Ach, to temat rzeka, prawda? Ileż to razy każdy z nas zderzył się z bezduszną machiną, długimi kolejkami, poczuciem, że jest się tylko kolejnym numerkiem? Pamiętam, jak moja babcia miesiącami czekała na wizytę u kardiologa w publicznej przychodni, a serce bolało mnie podwójnie – i z jej powodu, i z bezsilności. Właśnie wtedy zrozumiałam, jak bardzo potrzebujemy alternatywy. I tak na scenę wkracza niepubliczny zakład opieki zdrowotnej, niczym ratunek w potrzasku. To nie jest tylko kolejna placówka medyczna; to często oaza, gdzie czeka na nas szybsza pomoc, bardziej osobiste podejście i, co tu dużo mówić, poczucie, że jesteśmy ważni. Placówki te stały się nieodzownym elementem naszej medycznej rzeczywistości, wypełniając luki, które publiczny system, mimo najlepszych chęci, często pozostawia. One nie tylko uzupełniają niedobory, ale często wprowadzają rewolucyjne rozwiązania, podnosząc poprzeczkę jakości. Ten przewodnik to nie tylko zbiór suchych faktów. Chcę, żebyście zrozumieli, czym naprawdę jest niepubliczny zakład opieki zdrowotnej – jak działa, co oferuje, jak go znaleźć, a nawet jak samemu mógłbyś taką placówkę stworzyć, gdybyś poczuł zew. Poznajemy razem ich rolę, to, jak są finansowane, i dlaczego zrozumienie ich funkcjonowania jest po prostu kluczowe dla każdego, kto ceni sobie swoje zdrowie. Bo w końcu, czy jest coś ważniejszego? Każdy, dosłownie każdy niepubliczny zakład opieki zdrowotnej, ma do odegrania swoją wyjątkową rolę w tej skomplikowanej układance, jaką jest polskie zdrowie. A to my, pacjenci, musimy wiedzieć, jak z tego najlepiej skorzystać.

NZOZ – Co to właściwie jest i dlaczego to takie ważne?

Zastanawiasz się, NZOZ co to dokładnie znaczy? No właśnie, wielu z nas gubi się w tych wszystkich skrótach, prawda? Ale to prostsze, niż myślisz. Niepubliczny zakład opieki zdrowotnej (NZOZ) to nic innego jak prywatny podmiot leczniczy, który – w przeciwieństwie do państwowych szpitali czy przychodni – działa na swoich zasadach, oczywiście w granicach polskiego prawa. Jego cel? Oferować pomoc medyczną, od prostego badania po skomplikowane zabiegi, ale w taki sposób, by było to elastyczniej i często, o wiele szybciej. Pamiętam, jak kiedyś próbowałam umówić się na rezonans w państwowej placówce – termin za osiem miesięcy! W NZOZ-ie? Tydzień. Ta różnica między NZOZ a publicznym ZOZ pod względem dostępu jest często przepaścią. To jest ta wolność, którą daje pacjentom niepubliczny zakład opieki zdrowotnej. Publiczne placówki żyją głównie z budżetu państwa, co ogranicza ich możliwości inwestycyjne. NZOZ ma pole do popisu – może mieć kontrakty z NFZ, to prawda, ale także zarabiać na leczeniu prywatnym. Dzięki temu, mogą sobie pozwolić na najnowocześniejszy sprzęt, ciągłe szkolenia dla personelu, a nawet tak prozaiczne rzeczy jak przyjemna poczekalnia. To właśnie ta swoboda finansowa nadaje dynamiki działaniu, co wyróżnia niepubliczny zakład opieki zdrowotnej na tle innych.

Ale hej, dla tych, co marzą o własnej klinice – to prawdziwa elastyczność! Bo niepubliczny zakład opieki zdrowotnej może przyjąć rozmaite formy prawne. Może to być po prostu lekarz z własnym gabinetem (jednoosobowa działalność), ale też spółka z o.o., a nawet fundacja, jeśli masz misję, która wykracza poza czysty zysk. Wybór jest ważny, bo wpływa na wszystko: odpowiedzialność, zarządzanie, papirologię. To jest ten moment, kiedy aspirujący przedsiębiorcy medyczni z zaciekawieniem studiują „niepubliczny zakład opieki zdrowotnej definicja prawna„, żeby znaleźć idealne dopasowanie. Bo przecież każdy chce, żeby jego placówka działała sprawnie i bezproblemowo, prawda? A zrozumienie, co to jest niepubliczny zakład opieki zdrowotnej, to dopiero początek drogi do lepszego jutra dla pacjentów.

Labirynt Prawa: Co musisz wiedzieć o regulacjach dla NZOZ?

Funkcjonowanie każdego niepublicznego zakładu opieki zdrowotnej jest, niestety dla niektórych, a na szczęście dla pacjentów, okryte grubą kołdrą przepisów. To nasze prawo medyczne NZOZ, które ma zadbać o to, żeby nikt nie otworzył sobie gabinetu w garażu. Podstawą jest Ustawa z dnia 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej. Ona to nakreśla, jak działać, kogo zatrudniać, i kto w ogóle ma nad tym wszystkim pieczę. Nie ma co udawać, to spora biurokracja. Musisz mieć wpis do rejestru podmiotów leczniczych – coś w rodzaju „przepustki” od wojewody. Bez tego? Zapomnij. Twój niepubliczny zakład opieki zdrowotnej po prostu nie ma prawa bytu. I całe szczęście, bo przecież chodzi o nasze zdrowie!

No i Sanepid! Ach, ta groźna nazwa, która przyprawia o dreszcze niejednego właściciela. Ale prawda jest taka, że wymogi sanitarne dla niepublicznego zakładu opieki zdrowotnej to podstawa bezpieczeństwa. To nie tylko czyste podłogi, ale i prawidłowa utylizacja odpadów, odpowiednia wentylacja, no i te wszystkie wymagania lokalowe NZOZ. Mój przyjaciel, który otwierał małą klinikę, opowiadał, jak to budził się w nocy, myśląc o tym, czy przypadkiem nie zapomniał o jakiejś przegrodzie w magazynie na odpady. Kontrole NZOZ przez Sanepid to norma i, choć bywają stresujące, dają pewność, że wszystko jest jak należy. A RODO? To już w ogóle osobna bajka! Prywatność danych pacjenta to świętość. Każdy niepubliczny zakład opieki zdrowotnej musi o to dbać, jak o własne oko. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, jak wiele pracy idzie w spełnianie tych pozornie prostych zasad.

A jakość? No przecież to ludzie robią robotę! Dlatego kwalifikacje personelu NZOZ są tak restrykcyjnie sprawdzane. Lekarze, pielęgniarki, technicy – każdy musi mieć papier i praktykę. Choć coraz częściej spotyka się umowę o pracę NZOZ, to wolne kontrakty B2B też są na porządku dziennym, dając elastyczność i lekarzom, i placówkom. I jeszcze jedno – ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej NZOZ. To podstawa! Nikt nie chce myśleć o błędach, ale one się zdarzają. To ubezpieczenie daje spokój zarówno placówce, jak i pacjentowi, że w razie „wpadki” (a życie pisze różne scenariusze, niestety), odpowiedzialność zostanie jasno określona, a odszkodowanie wypłacone. Bez tego, żaden rozsądny człowiek nie powinien nawet myśleć o wejściu do placówki. To pokazuje, jak poważnie traktuje się odpowiedzialność w medycynie. Bo przecież każdy niepubliczny zakład opieki zdrowotnej to przede wszystkim zaufanie.

Od Pomysłu do Realizacji: Jak założyć i prowadzić własny NZOZ?

Marzysz o własnej placówce? Myślisz, że to proste? No cóż, założenie niepublicznego zakładu opieki zdrowotnej to prawdziwa wyprawa po dżungli biurokracji i przepisów. Zaczyna się od biznesplanu NZOZ. I to nie byle jakiego! Musisz wiedzieć wszystko: ilu ludzi mieszka w okolicy, na co chorują, ile to będzie kosztować, skąd weźmiesz świetnych lekarzy i jak ich przekonasz do siebie. A potem marketing – bo przecież pacjenci muszą o tobie usłyszeć! Do tego dochodzi znalezienie miejsca, które spełni kosmiczne wymagania lokalowe NZOZ. To nie może być byle jaka kamienica, o nie! Sanepid, straż pożarna… Wymogów jest tyle, że głowa boli. Mój szwagier, próbujący postawić niewielką klinikę dentystyczną, mówił, że więcej czasu spędził na papierkach niż na prawdziwej pracy. Ale co zrobić? Bez spełnienia tych wszystkich warunków, twój niepubliczny zakład opieki zdrowotnej jest po prostu fikcją, niestety. Właściwe przygotowanie to fundament, by uniknąć frustracji i rozczarowań na starcie.

Potem przychodzi „rejestracja NZOZ krok po kroku„. Najważniejsze? Wpis do rejestru podmiotów leczniczych. Bez tego ani rusz! To jest ten „złoty bilet” do legalnej działalności. Oczywiście, do tego dochodzą KRS albo CEIDG (zależy, co wybierzesz), NIP, REGON, konto w banku… Czasem to trwa miesiącami, serio. Warto mieć obok dobrego prawnika i doradcę, bo można się w tym wszystkim pogubić. To nie są żarty – tu chodzi o zdrowie ludzi. Uspokajające jest to, gdy w końcu dostajesz to upragnione potwierdzenie zgodności – to sygnał, że Twój niepubliczny zakład opieki zdrowotnej staje się rzeczywistością.

A potem? Potem zaczyna się prawdziwe życie! Codzienne zarządzanie niepublicznym zakładem opieki zdrowotnej to nie lada wyzwanie. Trzeba dbać o płynność pracy, żeby pacjenci nie czekali w nieskończoność. Personel NZOZ – to serce placówki! Trzeba ich szkolić, motywować, tworzyć grafik, żeby nikt nie był przepracowany, ale też żeby placówka działała płynnie. No i dokumentacja medyczna – RODO to nie przelewki! Ale na szczęście mamy teraz systemy informatyczne w NZOZ. To prawdziwe błogosławieństwo! E-recepty, e-skierowania, cała księgowość NZOZ online – to wszystko sprawia, że praca staje się bardziej efektywna. Cyfryzacja to nie tylko wymóg XXI wieku, ale i olbrzymia szansa. Dzięki niej każdy niepubliczny zakład opieki zdrowotnej może skupić się na tym, co najważniejsze: na pacjencie, zamiast tonąć w papierach.

Pieniądze w Medycynie: Finansowanie NZOZ i relacje z NFZ

Pieniądze – wieczny problem, prawda? Tak samo w medycynie. Niepubliczny zakład opieki zdrowotnej ma dwie drogi, żeby się utrzymać i rozwijać. Albo bierze pieniądze od pacjentów za usługi prywatne, albo ma kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia (NFZ). Ja sama czasem stoję przed dylematem: czekać na wizytę na NFZ, czy zapłacić i mieć ją „na już”? Taka możliwość wyboru to błogosławieństwo zarówno dla nas, pacjentów, jak i dla samych placówek. Dzięki temu NZOZ-y mogą łączyć te modele, oferując zarówno „bezpłatne” świadczenia (przynajmniej dla nas, bo płaci NFZ), jak i te w pełni komercyjne. To daje im stabilność finansową i pozwala inwestować, zamiast wegetować. Taka dywersyfikacja to po prostu być albo nie być dla każdego niepublicznego zakładu opieki zdrowotnej.

„Czy niepubliczny zakład opieki zdrowotnej ma umowę z NFZ?” – to pytanie zadaję zawsze na początku, gdy szukam nowej placówki. Bo to kluczowe! Proces zdobycia takiego kontraktu to droga przez mękę. Trzeba spełnić mnóstwo wymagań, przygotować ofertę i wygrać w konkursie. A potem? Rozliczenia z NFZ! Mówię wam, to koszmar każdego księgowego. Skomplikowana księgowość NZOZ, rygorystyczne kontrole… Wystarczy jeden mały błąd, a NFZ już czyha z karami. To ciągła walka z wiatrakami, ale widzę, że te placówki dają radę, a my, pacjenci, na tym korzystamy. A wszystko po to, by każdy niepubliczny zakład opieki zdrowotnej mógł działać, oferując jak najwięcej.

A co z cenami? „Cennik badań niepubliczny zakład opieki zdrowotnej” – to też interesujący temat. Jak płacisz prywatnie, to ceny ustalane są niezależnie od NFZ, co oczywiste. Na co wpływa cena? Na wszystko! Od specjalizacji (kardiolog będzie droższy niż lekarz ogólny, sorry), przez renomę (do „gwiazdy” medycyny zapłacisz więcej), po koszty utrzymania tej supernowoczesnej aparatury i opłacenia tych wszystkich specjalistów, których personel NZOZ ma na liście płac. A lokalizacja? Wiadomo, w dużym mieście ceny z kosmosu. Ale i tak uważam, że warto czasem dołożyć, żeby mieć pewność co do jakości i szybkości. No i pamiętajmy, że te większe placówki, taka prawdziwa prywatna klinika, często szukają też dodatkowego finansowania, na przykład z funduszy unijnych. To pozwala im się rozwijać, kupować ten super-zaawansowany sprzęt, który ratuje życie. I w końcu to my, pacjenci, jesteśmy beneficjentami. Dobre zarządzanie finansami, to moim zdaniem podstawa dla każdego niepublicznego zakładu opieki zdrowotnej, bo bez tego, nie ma co marzyć o przyszłości.

Co Oferuje NZOZ? Przegląd Usług Medycznych, które zmieniają życie

To, co naprawdę pokochałam w NZOZ-ach, to ich wszechstronność! Niepubliczny zakład opieki zdrowotnej to nie tylko „jakaś” przychodnia. To często prawdziwy kombajn medyczny, dostosowany do tego, czego my, pacjenci, naprawdę potrzebujemy w danej okolicy. Znajdziesz tam swoją Podstawową Opiekę Zdrowotną – tak, możesz wybrać lekarza rodzinnego w NZOZ-ie, a to dla mnie było swego czasu olbrzymią ulgą, bo wreszcie ktoś mnie słuchał! Ale też mnóstwo poradni specjalistycznych: kardiologia, dermatologia, ginekologia… praktycznie każda, jaką sobie wymyślisz. Wiele z nich to pełnoprawna prywatna klinika, gdzie masz wszystko pod jednym dachem. Od diagnozy, przez leczenie, aż po profilaktykę. To jest komfort! Jeśli masz dzieci, poszukaj specjalistycznych placówek, bo „Prywatne Centra Zdrowia Dziecka” to już norma, a tam opieka jest naprawdę, ale to naprawdę, na innym poziomie. Bez kolejek, bez nerwów. Każdy niepubliczny zakład opieki zdrowotnej stara się sprostać tym najróżniejszym oczekiwaniom.

Wiesz, po wypadku na nartach, kiedy potrzebowałam intensywnej rehabilitacji, to właśnie usługi rehabilitacyjne niepubliczny zakład opieki zdrowotnej uratowały mi życie (i nogę!). Szybki dostęp do fizjoterapii, masaży, kinezyterapii – bez tego chyba bym oszalała. A diagnostyka? To też mocna strona! Badania krwi, moczu, markery, USG, RTG, nawet rezonans czy tomografia – często mają sprzęt, o którym publiczne szpitale mogą tylko pomarzyć. A przecież szybka i dokładna diagnoza to podstawa, by leczenie miało sens, prawda? To właśnie ten dostęp do nowoczesnej diagnostyki często wyróżnia niepubliczny zakład opieki zdrowotnej – nie musisz czekać tygodniami na wynik, który zadecyduje o dalszych krokach.

Nie zapominajmy też o medycynie pracy – każdy z nas, kto pracuje, zna ten ból. Ale w NZOZ-ie często idzie to sprawniej, miło, bez stresu. No i profilaktyka! Szczepienia, badania przesiewowe. To takie proste rzeczy, a potrafią uratować zdrowie, a nawet życie. Warto pamiętać, że pod nazwą NZOZ mogą działać nawet całe szpitale czy zakłady opiekuńczo-lecznicze, co rozszerza zakres usług do maksimum. Od szybkiej pomocy po długoterminową opiekę dla bliskich. A te wszystkie poradnie leczenia bólu, psychologiczne… Widać, że społeczeństwo tego potrzebuje, a NZOZ-y na to odpowiadają. To naprawdę sprawia, że niepubliczny zakład opieki zdrowotnej staje się naszym zaufanym partnerem w dbaniu o nasze, często kulejące, zdrowie i o naszą kompleksową opiekę.

Ty i Twój NZOZ: Prawa i Obowiązki Pacjenta

Wchodząc do niepublicznego zakładu opieki zdrowotnej, nie jesteś tylko klientem, ale przede wszystkim pacjentem, który ma swoje prawa i obowiązki. To dla mnie bardzo ważne, bo w publicznych placówkach czasem czułam się traktowana jak zło konieczne. A tu? Masz prawo wiedzieć absolutnie wszystko o swoim zdrowiu! O tym, co ci jest, jak będą cię leczyć, jakie są ryzyka, a jakie korzyści. No i oczywiście, jeśli płacisz, musisz znać cennik NZOZ za leczenie prywatne – to podstawa. Pamiętam, jak kiedyś trafiłam na lekarza, który poświęcił mi tyle czasu, ile potrzebowałam, cierpliwie odpowiadając na każde pytanie. Poczułam się naprawdę zaopiekowana, a to bezcenne. A intymność i godność? Absolutna podstawa! Nikt nie powinien czuć się zawstydzony czy zlekceważony. Transparentność to klucz, bez niej trudno o zaufanie, a każdy niepubliczny zakład opieki zdrowotnej powinien być dla nas bezpiecznym miejscem.

Twoja dokumentacja medyczna to świętość! Masz do niej pełny dostęp w każdym niepublicznym zakładzie opieki zdrowotnej. To ważne, bo to twoje zdrowie, twoje decyzje. I tu muszę przyznać, że cyfrowe systemy bardzo ułatwiają ten dostęp, w porównaniu do tych starych, papierowych segregatorów. A co, jeśli coś pójdzie nie tak? Jeśli jesteś niezadowolony z usługi? Masz prawo złożyć skargę! I nie bój się tego robić, bo placówka ma obowiązek ją rozpatrzeć. Często uruchamiają wewnętrzną kontrolę NZOZ, żeby zbadać sprawę. Jeśli to nie pomoże, zawsze możesz zwrócić się do Rzecznika Praw Pacjenta – to taka ostatnia deska ratunku. Ale pamiętajmy, że to działa w dwie strony: my, pacjenci, też mamy obowiązki. Trzeba słuchać zaleceń lekarzy, być szczerym w kwestii swojego stanu zdrowia i przestrzegać regulaminu. To takie proste zasady, które budują to trudne do zdobycia, a tak cenne zaufanie między pacjentem a placówką. Bo w końcu, każdy niepubliczny zakład opieki zdrowotnej funkcjonuje dzięki temu zaufaniu.

Znajdź Swój Idealny NZOZ: Praktyczny Przewodnik Wyboru

Znalezienie „tego jedynego” niepublicznego zakładu opieki zdrowotnej, który będzie nam służył latami, to jak szukanie igły w stogu siana, ale… cyfryzacja nam pomaga! Na szczęście mamy mnóstwo narzędzi online – bazy danych, wyszukiwarki. Ja sama często wpisuję w Google „niepubliczny zakład opieki zdrowotnej w Warszawie” i przeglądam listę placówek, porównuję adresy, godziny otwarcia. Kiedyś trafiłam tak na prawdziwą perełkę – małą, rodzinną klinikę, która okazała się strzałem w dziesiątkę. Pamiętajcie, że są też portale medyczne, takie jak ZnanyLekarz czy Medfile, gdzie możesz nie tylko znaleźć, ale i od razu zarezerwować wizytę. To naprawdę ułatwia życie, zamiast dzwonić i czekać w nieskończoność na infolinii.

Ale jak sprawdzić NZOZ, żeby nie wpaść na minę? Po pierwsze, opinie! Czytajcie opinie innych pacjentów na Google Maps, na forach, wszędzie, gdzie się da. To daje realny obraz. Po drugie, rekomendacje. Moja sąsiadka poleciła mi świetnego dermatologa, który okazał się cudotwórcą! Po trzecie, wiarygodność. Zawsze sprawdzam, czy placówka ma wpis do rejestru podmiotów leczniczych. Bez tego ani rusz, to podstawa. A kwalifikacje personelu NZOZ? To przecież serce i mózg placówki! Jeśli lekarze mają super wykształcenie i dużo doświadczenia w leczeniu konkretnych schorzeń, to już połowa sukcesu, prawda? Warto też sprawdzić, czy klinika ma jakieś certyfikaty, np. ISO – to dodatkowy plus. Jeśli interesuje Cię, dajmy na to, NZOZ Gdańskie Centrum Zdrowia, poświęć chwilę, żeby wyguglać o nim szczegółowe informacje. Nie pożałujesz.

No i te czynniki, które decydują ostatecznie: czy oferują to, czego potrzebuję? Czy godziny otwarcia pasują do mojego szalonego grafiku? Jak daleko mam dojazd? Czy mają telemedycynę? I oczywiście, cennik NZOZ, bo jeśli decyduję się na leczenie prywatne, muszę wiedzieć, na co się piszę. Pamiętajcie, że taka renomowana prywatna klinika to często wyższa jakość, ale i wyższe ceny. Ale czy zdrowie nie jest bezcenne? To kwestia priorytetów, prawda? Dokładna analiza tych wszystkich niuansów pozwoli ci wybrać niepubliczny zakład opieki zdrowotnej, który będzie dla ciebie strzałem w dziesiątkę. Taki, w którym poczujesz się bezpiecznie i zrozumiale.

Przyszłość Przed Nami: Wyzwania i Perspektywy NZOZ w Polsce

Patrząc w przyszłość, wiem jedno: niepubliczny zakład opieki zdrowotnej nie zniknie. Wręcz przeciwnie! Choć stoją przed nim wyzwania – zmieniające się przepisy, ciągle rosnące koszty (kiedyś rozmawiałam z właścicielką małej kliniki i narzekała, że ceny prądu i leków po prostu zrujnowały jej budżet), a do tego ten koszmarny brak lekarzy i pielęgniarek… Konkurencja też nie śpi, zmuszając do ciągłego „bycia na topie”. Ale mimo to, ich rola jest po prostu nie do przecenienia. To dzięki nim często udaje się skrócić kolejki, dostać do specjalisty „na wczoraj” i skorzystać z leczenia, które publiczne placówki wprowadzą za kilka lat. Są niczym oddech świeżego powietrza w dusznym systemie, a przyszłość niepublicznego zakładu opieki zdrowotnej, choć wyboista, wydaje mi się naprawdę obiecująca.

A technologia? To przyszłość, moi drodzy! Telemedycyna, która okazała się zbawieniem podczas pandemii, teraz jest standardem. Konsultacje online? Zdalne monitorowanie? Świetnie! A sztuczna inteligencja w diagnostyce? To już nie science fiction, to się dzieje! Wyobraźcie sobie: komputer pomaga lekarzowi szybciej i precyzyjniej zdiagnozować chorobę. Albo te wszystkie systemy informatyczne do zarządzania – elektroniczna dokumentacja medyczna to już norma, choć muszę przyznać, że księgowość NZOZ nadal wymaga człowieka, to akurat trudno „ucyfryzować” w pełni. Ale to wszystko sprawia, że pacjent jest obsługiwany sprawniej, a dane są bezpieczniejsze. To prawdziwa rewolucja!

Widzę, że innowacje i nowe modele opieki, jak te gigantyczne, zintegrowane placówki – prawdziwa prywatna klinika, gdzie masz wszystko pod jednym dachem – będą kształtować nasz krajobraz medyczny. My, pacjenci, stajemy się coraz bardziej wymagający, chcemy personalizacji, szybkiego dostępu. I to jest wspaniałe, bo to napędza NZOZ-y do rozwoju, do bycia elastycznymi, do ciągłego poszukiwania nowych rozwiązań. No i ta współpraca z ubezpieczycielami prywatnymi, pakiety medyczne – to wszystko będzie odgrywać coraz większą rolę. Wierzę, że niepubliczny zakład opieki zdrowotnej stanie się jeszcze bardziej integralną i nieodzowną częścią naszego systemu, przynosząc ulgę i nadzieję tam, gdzie publiczna opieka często zawodzi. Bo przecież, zdrowie jest najważniejsze, prawda?